TRIUMF
Dziś miałem dzień tryumfu he he... A było to tak:
Przeźroczysta Płaszczka mówi:
– pokaż zeszyty,
na to ja wyrzucam je wszystkie na tapczan ( bo też jestem ciekaw, a nie pamiętam co tam może być nowego ) i wręczam zaskoczonej mamie.
a tam: brawo Gruszkowa Gruszko", "postarałeś się", "super Gruszka| i takie tam pochwały od wychowawcy.
PP zatkało , siedzi jak oniemiała i coś czuję, że zmieni kolor. OMG ...jest różowa z radości i przytula mnie mocno.Chyba lubię różowy ?
Ciekawe ile jeszcze kolorów potrafi okazać.... dziś wolę jednak nie narażać się....może kiedyś to sprawdzę.
Za to dziś bardzo podpadł nasz Pies o Uśmiechu Konia ......
PP lubi wiklinowe rzeczy i pies też lubi, tylko inaczej .....
Tak bardzo, że z miłości musiał to zjeść.....Przeźroczysta Płaszczka dostała zawału z udarem jak zobaczyła tę sieczkę .....
i teraz straszy naszego psa przy każdej okazji :
– kto zjadł mój koszyczek, no kto .... ?
a pies udaje wtedy jamnika i próbuje chować się w najciemniejszy kąt albo po prostu zniknąć.
Chociaż raz nie jest na mnie .... choć raz mi się udało..., bo Przeźroczysta Płaszczka nie wie jeszcze o wyplutych za sofę cukierkach
Dodaj komentarz